Jedną z klasycznych konstrukcji przyjętych w kodeksie cywilnym dotyczących odpowiedzialności za tzw. cudzy dług, jest przyjęta w art. 366 k.c. odpowiedzialność solidarna dłużników. Wskazana konstrukcja charakteryzuje się tym, iż wierzycielowi przysługuje wierzytelność o spełnienie jednego, należnego mu świadczenia, po stronie długu występuje kilka podmiotów, a wierzyciel może żądać spełnienia w całości lub w części świadczenia od wszystkich dłużników łącznie, każdego z osobna, przy czym zaspokojenie wierzyciela przez któregokolwiek z dłużników zwalnia pozostałych[1]. Przyjmuje się, że konstrukcja solidarnej odpowiedzialności jest najdalej rozwiniętym rodzajem odpowiedzialności za cudzy dług. Do najbardziej typowych przykładów solidarnej odpowiedzialności wynikającej z przepisów ustawowych można zaliczyć solidarną odpowiedzialność wspólników spółki cywilnej za zobowiązania spółki (art. 864 k.c.), solidarną odpowiedzialność małżonków za zobowiązania zaciągnięte przez jednego z nich wynikających z zaspokajania zwykłych potrzeb rodziny (art. 30 § 1 k.r.o.), czy też solidarną odpowiedzialność za zobowiązania spółki osobowej samej spółki oraz jej wspólników (art. 22 § 2 k.s.h.).
Konstrukcja solidarnej odpowiedzialności została także przyjęta przez ustawodawcę w przepisie art. 6471 k.c., statuującym zasadę solidarnej odpowiedzialności inwestora i wykonawcy za zobowiązania należne podwykonawcom. Przepis ten został dodany na mocy ustawy nowelizującej kodeks cywilny z dnia 14 lutego 2003 roku[2], a wszedł w życie dnia 23 kwietnia 2003 roku. Za ratio legis tego przepisu uznano zapobieganie negatywnym zjawiskom gospodarczym w postaci niewywiązywania się przez wykonawców (generalnych wykonawców), będących w zdecydowanej większości przypadków dużymi przedsiębiorstwami budowlanymi – spółkami akcyjnymi bądź spółkami z ograniczoną odpowiedzialnością, z zobowiązań względem podwykonawców – małych i średnich przedsiębiorców. Stwarza to swoistą ochronę dla podwykonawcy, który może domagać się spełnienia należnego mu świadczenia przez któregokolwiek z dłużników – czy to inwestora czy wykonawcy. Regulacja ta ma na celu także zapobieganie szkodliwym zjawiskom niewywiązywania się z zobowiązań podwykonawcom, które to praktyki są niekorzystne dla całej gospodarki. Ma ona zatem zobowiązać inwestora do bardziej wnikliwej oceny kondycji finansowej wykonawcy z którym zawiera umowę[3].
Celem podjęcia dalszych rozważań dotyczących solidarnej odpowiedzialności za cudzy dług określonej w przepisie art. 6471 k.c., warto pokrótce pochylić się nad problematyką samej umowy o roboty budowlane i jej charakterystycznymi cechami.
Zgodnie z przepisem art. 647 k.c.:
przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia.
Z treści przytoczonego przepisu wywieść można, że umowa o roboty budowlane ma charakter konsensualny i jest umową wzajemną. Jak wskazuje K. Zagrobelny, do jej elementów przedmiotowo istotnych należy zobowiązanie się wykonawcy do wykonania obiektu, zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej. Inwestor natomiast zobowiązany jest do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych mi.in. z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia[4].
Genezy umowy o roboty budowlane upatruje się w umowie o dzieło. W starszym orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazywano, iż umowa o roboty budowlane jest rodzajem – podtypem umowy o dzieło[5]. Jednakże wśród nowszych wypowiedzi judykatury w tym przedmiocie, w zasadzie zgodnie przyjmuje się, iż umowa o roboty budowlane stanowi odrębny, samodzielny typ umowy nazwanej, niebędącej rodzajem umowy o dzieło, jednak historycznie się z niej wywodzącej[6]. Na uwagę w tym kontekście zasługuje wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2007 r. I CSK 51/07[7] w którym to Sąd uznał umowę o roboty budowlane za samodzielną umowę nazwaną
„ukształtowaną jednak według wzorca stworzonego wcześniej dla umowy o dzieło”.
Stronami tej umowy są: inwestor oraz wykonawca. W wyniku nowelizacji kodeksu cywilnego ustawą z dnia 28 lipca 1990 r. (Dz. U. Nr 55, poz. 321 ze zm.), zrezygnowano z kwalifikowanego podmiotowo charakteru umowy o roboty budowlane, tak więc stronami tej umowy mogą być wszystkie podmioty prawa cywilnego: osoby fizyczne, osoby prawne oraz tzw. „ułomne” osoby prawne z przepisu art. 33 § 1 k.c.
Zdaniem T. Sokołowskiego, obowiązki inwestora w myśl art. 647 k.c. można podzielić na trzy grupy, tj.: na obowiązki związane z przygotowaniem robót budowlanych zgodnie z odpowiednimi przepisami prawa budowlanego, z ich wykonaniem oraz z zapłatą wynagrodzenia. Inwestor ma także obowiązek współdziałania z innymi uczestnikami procesu budowlanego, a w szczególności podejmowania decyzji w sprawach od niego zależnych[8]. Do obowiązków wykonawcy należy wykonanie obiektu zgodnie z umową i normami prawa budowlanego, zabezpieczeniu placu budowy oraz na oddaniu zdatnego do użytku wybudowanego obiektu budowlanego[9].
W praktyce istotna część umów o roboty budowlane zawierana jest w wyniku udzielenia zamówienia publicznego w jednym z trybów określonych w ustawie z 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych[10]. Niejednokrotnie, w wypadku złożonych technicznie lub organizacyjnie umów o roboty budowlane, po stronie wykonawcy występuje kilka podmiotów, powiązanych zwykle umową konsorcjum lub innym węzłem obligacyjnym[11].
W rzeczywistości gospodarczej często zdarzają się przypadki, w których podwykonawca, będący na ostatnim „szczeblu” wielopodmiotowego stosunku prawnego kreowanego przez zawarcie przez kilka podmiotów umów o roboty budowlane, pozbawiony zostaje wynagrodzenia przez generalnego wykonawcę. W tej niekorzystnej dla podwykonawcy sytuacji, jak wskazywano już powyżej, ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie przepisu art. 6471 k.c., który w §5 wyraża zasadę solidarnej odpowiedzialności inwestora z wykonawcą za zobowiązania należne podwykonawcy. Jednakże pociągnięcie inwestora do wskazanej powyżej odpowiedzialności uzależnione jest od wypełniania kilku przesłanek, które przewidziane zostały w tym właśnie przepisie.
Na wstępie należy wskazać na przepis art. 6471 § 6 k.c. który stanowi, iż odmienne postanowienia umów, o których mowa w niniejszym artykule są nieważne, ustanawiając tym samym bezwzględnie wiążący charakter tego przepisu. Tym samym wszelkie ograniczenia lub wyłączenia w umowach odpowiedzialności solidarnej o której mowa w §5 tego artykułu są z mocy prawa nieważne.
Przepis art. 6411 § 1 k.c. konstytuuje obowiązek ustalenia w umowie rzeczowego zakresu robót, ze wskazaniem, jakie roboty będą wykonywane osobiście przez wykonawcę, lub przy pomocy podwykonawców. Jak wskazuje T. Sokołowski, obowiązek ustalenia zakresu rzeczowego robót ze wskazanej części wykonywanej osobiście przez wykonawcę ma bezwzględny charakter, a jego naruszenie powoduje nieważność umowy[12]. Całkowicie przeciwne stanowisko prezentuje w tym przedmiocie P. Drapała, wskazując, że określenie zakresu prac dla podwykonawców nie jest elementem przedmiotowo istotnym umowy, którego brak powodowałby jej bezwzględną nieważność. Zdaniem autora, brak takiego elementu w umowie oznacza co do zasady, że strony zrezygnowały z tego rodzaju umownych ograniczeń[13].
Właściwe przesłanki powstania solidarnej odpowiedzialności inwestora i wykonawcy uregulowane zostały w przepisach art. 6471 § 2-5 k.c. Zatem do powstania tej odpowiedzialności konieczne a zarazem wystarczające jest wystąpienie dwóch przesłanek: zawarcie umowy przez wykonawcę z podwykonawcą, której przedmiotem jest wykonanie robót budowlanych oraz wyrażenie przez inwestora w sposób czynny, dorozumiany lub bierny zgody na dojście do skutku umowy[14].
W literaturze wskazuje się, że zgoda inwestora na zawarcie przez wykonawcę umowy z podwykonawcą może być wyrażona w dwojaki sposób: czynny (aktywny), polegający na wyraźnym lub dorozumianym oświadczeniu woli inwestora lub bierny (pasywny), objawiający się brakiem zgłoszenia na piśmie przez inwestora sprzeciwu lub zastrzeżeń w terminie 14 dni od przedstawienia mu umowy z podwykonawcą lub jej projektu, wraz z częścią dokumentacji dotyczącą wykonania określonych robót powierzonych podwykonawcy[15].
Co do zgody udzielanej w formie czynnej (aktywnej) warto wskazać, że może ona przybierać rozmaite formy. Zgodnie z ogólnymi regułami przyjętymi w art. 60 k.c. przyjmuje się, że można ją wyrazić przez każde zachowanie które ujawnia wolę inwestora w sposób dostateczny. Na uwagę zasługuje w tym przedmiocie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego 2011 r. III CSK 152/10:
Inwestor może wyrażać(zgodę) (…)poprzez inne zachowanie, które w sposób dostateczny ujawnia jego wolę (art. 60 k.c.). Może zatem nastąpić to poprzez czynności faktyczne, w sposób dorozumiany, na przykład przez tolerowanie obecności podwykonawcy na placu budowy, dokonywanie wpisów w jego dzienniku budowy, odbieranie wykonanych przez niego robót, oraz dokonywanie podobnych czynności. Przepis art. 6471 § 2 k.c. nie uzależnia odpowiedzialności inwestora od przedłożenia mu dokumentacji, jeśli wyraża w sposób czynny zgodę na udział podwykonawcy w realizacji inwestycji. Może on uzyskać wiedzę o umowie pomiędzy wykonawcą a podwykonawcą z dowolnego źródła, zarówno przed jej zawarciem, jak i później. Ustawodawca zakłada, że jeżeli inwestor zgodę w sposób czynny wyraża, to wie co robi i nie jest już potrzebny żaden mechanizm obronny.[16]
W praktyce wymiaru sprawiedliwości niejednokrotnie w wielu orzeczeniach pochylano się nad problemem wyrażenia przez inwestora zgody dorozumianej z uwagi na jej problematyczny i niedookreślony charakter. Skuteczne wyrażenie takiej zgody uzależnione zostało od wypełniania dwóch przesłanek:
1) odpowiedniego zakresu wiedzy inwestora o podwykonawcy lub przynajmniej możliwości uzyskania takowej;
2) wystąpienia działań lub zaniechań inwestora, które odczytane mogą być jako wyrażenie zgody;
Wskazuje się także, że dorozumiana zgoda wyrażona przez inwestora powinna odnosić się do skonkretyzowanej umowy między wykonawcą a podwykonawcą, przy czym w chwili jej wyrażenia inwestor winien posiadać pozytywną wiedzę o istotnych postanowieniach umowy podwykonawczej, dotyczących chociażby wysokości wynagrodzenia należnego podwykonawcy czy zakresu powierzonych mu prac[17]. Stanowisko powyższe potwierdzone zostało w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 6 października 2010, II CSK 210/10, w którym stwierdzono:
„dorozumiana zgoda inwestora na zawarcie umowy wykonawcy z podwykonawcą (art. 6471 § 2 zdanie 1 KC), wyrażona w sposób czynny, jest skuteczna, gdy dotyczy umowy, której istotne postanowienia, decydujące o zakresie solidarnej odpowiedzialności inwestora z wykonawcą za wypłatę wynagrodzenia podwykonawcy są znane inwestorowi, albo z którymi miał możliwość zapoznania się”[18].
Zgoda bierna (pasywna) objawia się brakiem wyrażenia sprzeciwu przez inwestora w terminie 14 dni po przedstawieniu przez wykonawcę umowy z podwykonawcą lub jej projektu.
Podsumowując, regulacja przepisu art. 6471 k.c. wprowadziła istotną z punktu widzenia praktyki gospodarczej gwarancję dla podwykonawcy, co do możliwości zaspokojenia należnego mu świadczenia bezpośrednio u inwestora w wypadku niewypłacalności wykonawcy. Jak wskazuje T. Sokołowski, regulacja ta wprowadziła klarowną i bardzo korzystną dla podwykonawców sytuację prawną, ponieważ obecnie mają oni bezpośrednie roszczenia wobec inwestora, wykonawcy częściowego, a także generalnego wykonawcy. Chroni to interesy podwykonawców w przypadku nierzetelności finansowej podmiotu, z którym zawarli oni bezpośrednio umowę na wykonanie części robót, zmuszając inwestora do starannego wyboru wykonawcy oraz kontrolowania wywiązywania się wykonawców z obowiązków finansowych względem podwykonawców[19].
Z punktu widzenia interesów inwestora omawiany przepis może budzić pewne wątpliwości. Rozwiązanie to uznawane jest nad wyraz ryzykowne i niekorzystne[20]. Jednakże biorąc pod uwagę gwarancyjny charakter tego przepisu, mający na celu ochronę najsłabszych podmiotów gospodarczych jakimi zazwyczaj są podwykonawcy, jak i również dyscyplinę dla wykonawców powiązaną z obowiązkiem nadzoru sprawowanego przez inwestora, racje tego przepisu jak i jego wprowadzenie należy uznać za uzasadnione i słuszne.
[1] Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania – część ogólna, Warszawa 2010, s. 107.
[2] Dz. U. Nr 49, poz. 408.
[3] P. Drapała, Komentarz do art. 6471 k.c. [w:] red. J. Gudowski, Kodeks cywilny – Komentarz, Warszawa 2013, T. III, cz. 2, s. 315-316.
[4] K. Zagrobelny, Komentarz do art. 647 k.c., [w:] red. E. Gniewek, P. Machniowski, Kodeks cywilny – Komentarz, Warszawa 2013, s. 1158.
[5] Por. wyroki SN: z dnia 28 kwietnia 1972 r., I CR 32/72, OSNC 1972, nr 10, poz. 188, 12 grudnia 1990 r., I CR 750/90, OSNC 1992, nr 5, poz. 81.
[6] P. Drapała, Komentarz do art. 647 k.c., [w:] red. J. Grudowski, Kodeks cywilny – komentarz, T. III, cz. 2, Warszawa 2013 r., s. 299 i wskazana tam literatura.
[7] Wyrok SN z dnia 18 maja 2007 r., I CSK 51/07, LexisNexis nr 2422546.
[8] T. Sokołowski, Komentarz do art. 647 k.c., [w:] red. A. Kidyba, Kodeks cywilny. Komentarz. T. III. Zobowiązania. Część ogólna, Warszawa 2010, s. 305.
[9]Ibidem, s. 306.
[10] Dz.U.2013.907 j.t
[11] P. Drapała, Komentarz…s. 298-302.
[12] T. Sokołowski, Komentarz do art. 6471 k.c. [w:] red. A. Kidyba, Kodeks cywilny. Komentarz. T. III. Zobowiązania. Część ogólna, Warszawa 2010, s. 305.
[13] P. Drapała, Komentarz do art. 6471 k.c. [w:] red. J. Grudowski, Kodeks cywilny – komentarz, T. III, cz. 2, Warszawa 2013 r., s. 318.
[14]Ibidem, s. 319.
[15] P. Drapała, Komentarz do art. 6471 k.c. [w:] red. J. Grudowski, Kodeks cywilny – komentarz, T. III, cz. 2, Warszawa 2013 r., s. 321.
[16]Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego 2011 r., III CSK 152/10, LEX nr 1102865.
[17] P. Drapała, Komentarz do art. 6471 k.c. [w:] red. J. Grudowski, Kodeks cywilny – komentarz, T. III, cz. 2, Warszawa 2013 r., s. 321.
[18]Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 października 2010 r. II CSK 210/10, Legalis.
[19] T. Sokołowski, Komentarz do art. 6471 k.c. [w:] red. A. Kidyba, Kodeks cywilny. Komentarz. T. III. Zobowiązania. Część ogólna, Warszawa 2010, s. 317.
[20] K. Zagrobelny, Komentarz do art. 6417 k.c., [w:] red. E. Gniewek, P. Machniowski, Kodeks cywilny – Komentarz, Warszawa 2013, s. 1160.
autor: Anita Szemraj
konsultant prawny SOBCZYŃSCY ADWOKACI Sp.p.
5 listopada 2015
Witam,
jak skutecznie zgłosić inwestorowi żądanie o zapłatę wymagalnych, opóźnionych płatności, nie zrealizowanych przez Generalnego Wykonawcę?
z pozdrowieniami,
LS
9 listopada 2015
W odpowiedzi na zadane pytanie należy wskazać, że w żądaniu zapłaty skierowanym do Inwestora powinien Pan/Pani opisać zaistniałą sytuację, powołać się na Umowę zawartą z Generalnym Wykonawcą, określić przedmiot umowy oraz termin jej zawarcia. Zasadne byłoby również wskazanie, że pomimo wykonania przedmiot umowy, Generalny Wykonawca nie uregulował wymaganych płatności w terminie. W wezwaniu powinna znaleźć się również kwota zaległego wynagrodzenia oraz wyznaczenie Inwestorowi terminu do dokonania zapłaty.
Ponadto w wezwaniu do zapłaty skierowanym do Inwestora powinien Pan/Pani powołać się na przepisy Kodeksu cywilnego wskazując, że podstawą żądania zapłaty jest solidarna odpowiedzialności Inwestora i Generalnego Wykonawcy za zobowiązania należne podwykonawcom, uregulowana w art. 6471 Kodeksu cywilnego.
W razie nie uregulowania przez Inwestora płatności w terminie istnieje możliwość skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego.
(Odpowiedź autorstwa Alicji Hłond – prawnika naszej kancelarii)
2 lutego 2017
A co w przypadku kiedy Platnosc staje sie wymagalna a generalny wykonawca wystawia fakturę podwykonawcy nie uzgadniając jej wcześniej termin faktury minął natomiast pojawiła sie nowa faktura na która nie była uzgodnień i GW potrącił ja bez żadnej wiedzy podwykonawcy
Co w takim przypadku